Od tego machania skrzydełkami całkiem z sił opadłem. Pomyślałem, przerwę sobie zrobię, zaległości w tych no… internetach nadrobię. Wchodzę na Fejsa, patrzę, co u znajomych słychać, kto gdzie zaleciał, co zjadł na obiad, kogo zjedli, a tu nagle – reklama wyskakuje: „Sklepik z Rudzikiem”. No i konsternacja mnie dopadła, co za rudzik? Nie znam. Coś o tym pisaliście, że niby mam sklepik, ale myślałem, że to żart… Ja nigdy grosza z tego sklepiku nie widziałem, więc niby jaki on mój?
No nic, ciekawość mnie zdjęła, to zajrzałem. Słuchajcie, jakie tam można dorwać frykasy! Kolczyki, kubki, torby, koszulki! Wszystko z ptakami! Mało mi z wrażenia piórka nie powypadały, jak zobaczyłem, ile wspaniałości. Jeszcze konkursy robią, prezenty rozdają, oszalałem na punkcie tego Sklepiku!
Ale faktycznie, wszystko moją podobizną pieczętowane… Czy ktoś mnie aby tu nie skubie? Wizerunku nie nadużywa? Już sam nie wiem.
Tekst: Joanna Woźny i dr Jarosław K. Nowakowski
Sklepik faktycznie cudo. Ja ze sklepiku na mikołajki kolczyki z zimorodkiem od chłopaka dostałam. Dawno prezent mnie tak nie ucieszył. Kolczyki idealnie pasują mi do czapeczki!
A ja nic nie dostałam, mój jak marynarz, w dalekich krajach. A na Gwiazdkę mi się marzą kolczyki z bogatką… Czy myślicie, że głupio… kolczyki z samą sobą nosić?
Nie czas teraz na zakupy! Sprawa jest poważna! Ja mam zasadę: na wszystko sram, ale nie na pieniądze.
Trzeba śledztwo przeprowadzić, winnego znaleźć i osądzić, sklepik na rzecz ptasiej społeczności przejąć. Proponuję zawiązać komitet. Jeśli padłaby moja kandydatura na przewodniczącego – dla dobra wszystkich nie odmówię.
Co ty się, Wróbel, nadymasz! Przecież i bez śledztwa wiadomo, kto winien. Jeden w naszej społeczności specjalista od skubania – krogulec. Zresztą świadectwa jego moralności od dawna są znane publicznie!
Chciałem złożyć krótkie oświadczenie. Jestem absolutnie niewinny. Rozważam podanie pingwina do sądu. Żądam przeprosin w mediach i nawiązki na Fundację Akcja Bałtycka.