Życie rodzinne
Całe gniazdo na mojej głowie, nawet napisać posta nie mam czasu. A Remus siedzi i czyta swojego bloga. Na początku to się nawet cieszyłam, nie przeszkadzałam, miałam nadzieje, że sobie coś przypomni, ale nie. Kiwa głową, czasem zaświergoli: „ale miałem ciekawe życie” i tyle. Chociaż dobrze, że mnie zaczął rozpoznawać. Raz go z sąsiadką przyłapałam, wyobraźcie sobie, jak jej czułe słówka szeptał, a ta ździra zachwycona robiła słodkie oczy. Tak chorobę bezczelnie wykorzystać! Wiem, że to nie jego wina i myślał, że to ja, ale mnie poniosło. Takie mu wciry dałam, że mnie raz na zawsze zapamiętał i więcej się już nie myli. Czasem tylko zapyta: „Zośka, to ty?”. Zaczynam się martwić, że od tego uderzenia w przystanek, wzrok mu się popsuł. I przy pisklętach żadnej wyręki. Jedyne, do czego go nie trzeba było zachęcać to robienie jaj.
Tekst: dr Jarosław K. Nowakowski
Ja bym uważała. Jak on chętnie jaja z tobą robił, kiedy byłaś w jego świadomości obcą rudzikową, to tak jak by cię zdradził. Mężczyznom nigdy nie można ufać!
Ja się gubię. Jak to zdradził Zośkę z Zośką?
Mentalnie!
To jak twój Romeo nieświadomie z sąsiadką jaja zacznie robić, będzie OK? Jak by myślał, że to Ty?
Jak to nieświadomie? Zamordowałabym drania!
Ja sram na tą babską filozofię, ale tak sobie myślę, że jak Remus nie miał świadomości, że w ogóle ma żonę, to nie mógł jej zdradzić, nawet mentalnie.
Tu trzeba rozróżnić zamiar ewentualny od niepoczytalności. Ja bym się skłaniał…
Ty się Wróbel lepiej nie skłaniaj do niczego… bo możesz jeszcze większego ambarasu narobić. Wszystko się wyprostuje, jak Remus odzyska pamięć. Ja się muszę do was, Zośka, wybrać, czuję, że mnie rozpozna.
Ani mi się waż! Pióra z głowy powyrywam!
Ale ja chciałam tylko terapeutycznie.
Jedyną szansą Remusa na odzyskanie pamięci są moje odwiedziny. Jak mnie z bliska zobaczy, to mu się od razu całe życie przypomni. Podeślij, Zośka, adresik, może w przyszłym tygodniu znajdę czas. Wyłącznie terapeutycznie!
Mieć takich przyjaciół, to już lepiej żyć w gorzkiej samotności.