Druga szansa
O Wielki Czarny Łabędziu! Będę Ci do końca życia dziękować, ofiary składać… Cud, że żyję! Chwalić Boga, już po pierzeniu i mam całkiem nowe piórka – to mnie uratowało! Nawet nie do końca wiem, jak to było… żerowałem sobie spokojnie, fruwając to tu, to tam, aż tu kątem oka zobaczyłem jakiś szary kształt – jak błyskawica! Odruchowo rzuciłem się w bok, w lewo, w prawo, w lewo i dopadłem jakiegoś gęstego krzaka, to chyba był jałowiec, ale niewiele pamiętam… To ta bestia, żeby go piórojady oblazły, to Krogulec jego mać! Ale żyję, żyję, żyję… Dostałem drugą szansę, normalnie jakbym się drugi raz wykluł. Teraz to wszystko zmienię! Nawet na zimowisko polecę gdzie indziej, nie do Grecji, a bodaj na Hawaje! Z rodziną będę więcej czasu spędzał! W tym roku na drugi lęg już za późno, ale w przyszłym to koniecznie dwa, albo i trzy!
Tekst: dr Wojciech Nowakowski i dr Jarosław K. Nowakowski
O ja cię! Ale co, popuściłeś ze strachu?
Już Cię widzę na Hawajach – to żeś popuścił… wodze fantazji…
Ja strażnikiem zdrowia populacyjnego jestem i „motorem ewolucji” – słyszałeś kiedyś, Remus, o „doborze naturalnym”? Czy Ty w ogóle czytasz klasyków, niejakiego Darwina znasz? Tym razem egzamin zdałeś, ale do zobaczenia za jakiś czas 😉 „Nu pagadi”!
No to ciekawe, co piszesz, Remus, ciekawe i ważne! Aż zacytuję: „w lewo, w prawo, w lewo”. Znaczy lot manewrowy. No to przyznaj się, Remus, jaką masz formułę skrzydła? Założę się, że skrzydło szerokie, zaokrąglone, rajdowe. Energię pije jak cholera, ale za to w trudnym terenie się sprawdza. Wyścigówka, cztery na cztery.
A mnie Krogulec to może soli na ogon nasypać… jak da radę… Pościgamy się, „motorze ewolucji”? Dla mnie to ty, co najwyżej, motorynką, pożal się Boże, jesteś.
Z takimi skrzydłami, Jerzyk, to ty faktycznie bolid F1 jesteś. A aerodynamika ciała – perfekto! Jak się ma takie warunki, to manewrować nie trzeba… i na krogulca można srać.