Żołna
Piękny, tęczowy ptak zawitał w nasze strony. Żołna się nazywa. Jaskółki to go zaraz gonić chciały, że jakiś taki inny… można powiedzieć nienormatywny. Razem się kilka zebrało i ćwierkają tak: „Ostatnio żeśmy krogulca pogoniły, to i przed tęczowym naszą społeczność obronimy. Zaraz mu mobbing urządzimy, niech wraca na zachód, do swoich. My tu takich nie chcemy”. Żołna na to bąka, że ona nie z zachodu, tylko z południa. „Wszystko jedno, uchodźca się znalazł, zaraza jedna!” – i dalejże, huzia na niego. Ledwie się biedak w jakiejś norze schował.
Wieczorem poleciałem zobaczyć, co za jeden, chociaż mnie Zośka błagała, żebym się nie mieszał, bo w dziób dostanę. Ale mnie ciekawość zmogła. Podlatuję, uprzejmie dygam, przedstawiam się, mówię, kim jestem. I on też się przedstawia, że Armand ma na imię, że chciał się tu osiedlić, ale chyba zrezygnuje… Od razu go jakoś polubiłem, więc mu tłumaczę, żeby się nie przejmował, że te jaskółki to prostaki, sama nazwa: Hirundo rustica, znaczy, że takie bardziej rustykalne są. Armand po skrzydle mnie poklepał: „Z ciebie równy gość” – mówi – „ale tutaj nie zostanę, bałbym się żonę sprowadzić, skoro w okolicy taka wrogość do obcych. Za to ty, Remus, mógłbyś idee naszego środowiska, naszej organizacji tu krzewić”. „Jakiej organizacji?” – pytam. Uśmiechnął się, dał mi wizytówkę i poleciał. Szkoda.
Tekst: dr Wojciech Nowakowski i dr Jarosław K. Nowakowski
To on ma żonę? Myślałem, że tęczowi żon nie mają.
A co myślałeś, że męża? Pewnie, że ma żonę! Jak by się rozmnażał, gatunek przedłużał?
Nawet jeśli ma żonę, to normalny nie jest. Kto to widział, żeby w norach, jak szczur, gniazdo zakładać?
A zimorodki? A brzegówki? Też nory kopią i nikt się ich nie czepia. Trochę więcej tolerancji!
Słyszałem, że ten Żołna kilka razy dziennie przynosi żonie jakieś prezenty: a to ważkę, a to osę. Nikt mi nie wmówi, że to jest normalne.
Ty, Remus, przeczytaj lepiej, co to za organizacja. Na pewno jest na wizytówce.
LGBT. Prezes Armand Żołna, stowarzyszenie Light & Green – Birds Together. Nie słyszałem.
Tak, sporo o nich w mediach mówią. Promują uzyskiwanie energii ze światła, w ogóle ideę ochrony przyrody i braterstwa między ptakami. Tych żołn jest zresztą sporo różnych gatunków; zwłaszcza w tropikach. Ponieważ robi się coraz cieplej, to może i do nas zaczną zalatywać częściej…
Braterstwo między ptakami? Cholerne lewactwo. Dobrze, że go jaskółki przegnały.
Ja tam nie mam nic naprzeciwko, żeby jedna czy druga żołna była moim sąsiadem.
A ja, jak widzę tęczowego, zaciskam kloakę… Na wszelki wypadek.
Gołąb, z Ciebie to jednak zaścianek w ciemnogrodzie!
Gołąb ma rację, takich to w szpony i dziobem!
Wygooglałam sobie tego Żołnę, całkiem elegancki gość, fajne ma piórka, taki to umie się ubrać, nie to, co Wy, szaraki! Zwykła zazdrość przez Was przemawia!
Ja tam wolę skromne, tradycyjne upierzenie. Mnie te zagraniczne mody nie imponują!
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Jeden tęczowy się pojawił i proszę, jaka zaraz dyskusja, jakie emocje.