Rezolucja w obronie Amazonii
Pierwsza wiadomość jest taka: na spotkanie w sprawie ochrony Puszczy Amazońskiej przyszło tak wiele ptaków, ssaków i innych zwierząt, że gałęzie dębu zaczęły niebezpiecznie trzeszczeć. Wszystkie okoliczne miejsca były zajęte, na ziemi mrowie leśnego ludu, jakby jakie Rollingstony albo inne gwiazdy rocka miał być. Kowaliki i pełzacze przysiadły na pniach, inne ptaki i małe ssaki na konarach, biedronki, motyle i reszta myślących drabinką obsiadło najmniejsze gałązki i liście w koronach drzew. Przyszedł nawet lis. Twierdził, że ma dobre intencje, ale kiedy ze strachu zemdlała kuropatwa, a norników, w żaden sposób, nie dało się namówić do opuszczenia norek i zagłosowania za Rezolucją – lisa wyproszono. Obrady były burzliwe, koniec końców jednogłośnie uchwalono „Rezolucję dla Amazonii” i plan działania, który ma uratować Puszczę, a co za tym idzie naszą planetę Ziemię.
Człowieki! Rozpowszechniajcie naszą Rezolucję, wieszajcie ją na wall`ach, ścianach i płotach, nie kupujcie produktów, które powstały kosztem Puszczy Amazońskiej, składajcie się na pomoc w ochronie i odbudowie Puszczy. Weźcie udział w naszej akcji: „Nie zgadzam się, nie kupuję, wysyłam pocztówkę”.
Tekst: dr Jarosław K. Nowakowski
Ja mam własną akcję: Srać na wołowinę z Brazylii!
I na soję też!
Nie lubię tej grubiańskiej retoryki, ale muszę zgodzić się z Gołębiem. Zanieczyszczenie kałomoczem mięsa i produktów z brazylijskiej soi zniechęci ludzi do jej kupowania i przyniesie straty producentom. A o to nam chodzi! Niszczenie Puszczy nie może się opłacać!
Daj przykład, Wróbel, a nie tylko się wymądrzasz.
Już byłem w najbliższym spożywczaku, ale nie mieli niczego z Brazylii, więc wziąłem na wstrzymanie.