Po co ten blog
Wy, człowieki, może i fajni jesteście, ale, no powiem wprost… ciemna masa. No jak pisklaki we mgle…
Chociażby wczoraj. Do parku się wybrałem, normalnie, pospacerować. Widzę, na ławce siedzi jakaś dziewczyna, włos u niej popielaty, kręcony, gruby, myślę sobie, na wyściółkę gniazda by się nadał. Ale co mi z tego, kiedy już jesień. Podleciałem bliżej, mówię wam, oczu nie mogę oderwać, włosie pierwsza klasa, normalnie siano na głowie miała. Trzeba ławkę zapamiętać, myślę, może wiosną też przyjdzie posiedzieć. Wtedy mnie zobaczyła, oczy jej się zaśmiały i woła: „O, jaki piękny wróbelek, jaki kolorowy”. Myślałem, że z ławki spadnę. Wróbelek? Do szkoły chodziła? Czytać umie? A może sieci nie dociągnęli, nie ma gdzie sprawdzić, czym się wróbel od rudzika różni?! Aż mi pióra na piersi pokraśniały!
Tak się zdenerwowałem, że całkiem ochotę na przechadzkę straciłem, do siebie wracam, siedzę, myślę… Mam! Bloga założę, o ptakach opowiem, może coś człowieki kumać zaczną.
Tekst: dr Jarosław K. Nowakowski