Wybieram się właśnie na Korfu. To całkiem duża grecka wyspa, ale nie z tego jest sławna. Na Korfu wielka świątynia Artemidy stała, a to przecież bogini opiekunka zwierząt i lasów, i w ogóle fajna babeczka, więc na pielgrzymkę postanowiłem pofrunąć, hołd oddać, o opiekę przed krogulcem poprosić.
Tekst: dr Jarosław K. Nowakowski i dr Wojciech Nowakowski
5+
Artemida podobno z łukiem i kołczanem po lasach chadza… Ciekawe po co, skoro niby taka opiekunka zwierząt? Hm… niech pomyślę… Ja też ptaszki lubię i jednym czy drugim rudzikiem chętnie bym się „zaopiekował”! 🙂
Ja też się obawiam, że przedmiot czci wybrałeś sobie, Remus, wątpliwy. Artemida oprócz dyskusyjnej opieki nad przyrodą była boginią księżyca i śmierci. Brutalnie wymordowała czternaścioro dzieci Niobe, najmłodszą córkę zabijając w ramionach zrozpaczonej matki. Bardzo okrutne składano jej też ofiary, na przykład z okaleczonych lub żywcem palonych zwierząt.
Jezus, Maria, Remus! Żebyś ty satanistą nie został.
A ja myślę, że obrońcy przyrody powinni być twardzi, a może nawet czasem brutalni. Żadne tam „jaki słodki piesek, kizi-mizi koteczku”. W dzisiejszych czasach liczy się skuteczność, a skuteczność to naga siła.
Zadziwiasz mnie. W twoim wieku takie poglądy?
Co za „w twoim wieku”? Jestem już pełnoletnia, za dwa miesiące zakładam rodzinę.
A ja myślę, że Zofia może mieć sporo racji. Zobaczcie na Greenpeace. Łagodną perswazję i rzeczowe argumenty wszyscy mają gdzieś.