Hejka! Helena przyszła następnego dnia, tak jak żeśmy się umówili, ale słuchajcie! Słowo daję, dziś jest jeszcze grubsza! A jak bukiew wciąga! Aż dech zapiera. Dziś jakoś nam się na bardziej życiowe tematy zebrało i wiecie co? Ona mówi, że też przed zimą ucieka. To ja się pytam jak. „Skrzydeł nie masz, to co, na piechotę do Grecji posuwasz?” A ona na to, że gdzie tam, nie do Grecji, tylko pod ziemię schodzi, speleologię zimową uprawia. Podobno w krasowych jaskiniach jej ciotuchna to nawet 100 m pod powierzchnię potrafi się schować. Mówi też, że tam, pod ziemią, w norach albo szczelinach skalnych zasypia i że aż do późnej wiosny sobie smacznie śpi i wszystko ma gdzieś! Uwierzycie?
Tekst: dr Wojciech K. Nowakowski
3+
Ona pod ziemią wszystko ma gdzieś, a ja na parapecie na wszystko sram. Pokrewna dusza! Niby ssak, ale można się wznieść ponad podziałami!
Nudy! Kogo to obchodzi, że śpioch. Opowiedziałbyś lepiej o bukowych orzeszkach. Albo jeszcze lepiej trochę mi przyślij. Dużo ich tam jest? Obrodziły? Ja za bukiew mogłabym się…
No nieładnie, ja myślałem, że koleżanka romantyczna… Że te rzeczy, to tylko z miłości…
Świnia! …mogłabym się dać posiekać!
Taki sen to się hibernacja nazywa, od greckiego „hibernus”, co właśnie „zimowy” oznacza. Ale, jako że do Grecji się, Remus, wybierasz, to chyba takie rzeczy wiesz.
Rozpieszczone „ciepłe kluchy”, wy tam, to w ogóle o prawdziwej zimie nawet bladego pojęcia nie macie. Mięczaki i mazgaje. Ja przy takim mrozie jaja wysiaduję.
Jak Ty, Pingwin, całą noc polarną jaja na stopach trzymasz, to Ci i mózg pewnie odmroziło i trochę od rzeczywistości oderwany jesteś.
Twardym trzeba być, nie mientkim!