Z ekscytacją czekamy na klucie naszych dzieci. Wszystkie jajka pięknie się rozwijają, już ponad tydzień temu zaczęły bić ich serduszka, a teraz nawet już popiskują.
Tymczasem u ostatnio poznanych państwa Trzcinniczków, Trzcisława i Trzcinki, pierwsze jajo. Najszczersze gratulacje z tej okazji! Niech wam się dobrze klują! Zresztą bardzo sympatyczne małżeństwo, choć nie pojmuję ich zamiłowania do otwartych przestrzeni… żeby chociaż w łozie sobie gniazdo uwili, to nie, wprost w trzcinach. Trudno, nie będę im kładł do głowy, że to niemądry pomysł. Kiedyś sami to zrozumieją! Na razie z ciekawością obserwuję ich starania i przyznam, że gniazdo zbudowali solidne, głębokie, misternie uplecione… może i nawet wygodnie im się będzie mieszkać, tylko czemu tak na widoku, w pełnym słońcu? Mam tylko nadzieję, że to słońce nie zaszkodzi ani jajkom, ani pisklętom.
Tekst: dr Wojciech Nowakowski & dr Jarosław K. Nowakowski
A ja na to wszystko sram. Już dawno młode wyprowadziłem, z początkiem kwietnia i teraz rozkoszuję się lenistwem. Gniazdo zrobiłem sobie w garażu podziemnym w blaszanej umywalce – wypas miejscówka!
Kochanie! A może by tak drugi lęg?
Dziękuję za życzenia i gratulacje, ale swoje „mądrości” zostaw Remus dla siebie, martw się o swoje gniazdo. Grunt, że nie wchodzimy sobie w paradę.
Każdy ma to co lubi i chwała Bogu, bo gdyby wszyscy lubili to samo, to nisza ekologiczna by tego nie wytrzymała, konkurencja byłaby zbyt duża i wszyscy byśmy się za łby wzięli – ot co!
Czarownie! Młode pokolenie pulpecików! Matka natura pięknie to urządziła, kiedy nasycę się już młodymi rudzikami, właśnie zaczyna serwować podloty trzcinniczków. Wprost nie mogę się już doczekać.
Po co czekać, wczoraj dorwałam gniazdo kosa, jajeczniczka palce lizać!
Pedofile!